![Walka Kenii w cyfrowym świecie: AI, aktywizm i represje](https://pl.wizcase.com/wp-content/uploads/2025/02/Screenshot-2025-02-07-at-20.15.06.webp)
Image by Hassan Kibwana, from Unsplash
Walka Kenii w cyfrowym świecie: AI, aktywizm i represje
Kenia stanowi centrum narastającej bitwy o prawa cyfrowe, ponieważ rząd zaostrza przepisy dotyczące mediów społecznościowych i sztucznej inteligencji.
Spieszysz się? Oto najważniejsze fakty!
- Rząd Kenii zwalcza treści generowane przez sztuczną inteligencję, kierując swoje działania przeciwko politycznemu sprzeciwowi.
- Od czerwca 2024 roku porwano 82 krytyków, z czego 29 wciąż jest zaginionych.
- Działacze ostrzegają, że przepisy dotyczące sztucznej inteligencji głównie tłumią sprzeciw, a nie chronią praw pracowników.
Rozwój treści generowanych przez sztuczną inteligencję wywołał polityczne niezadowolenie, prowadząc do wzrostu napięć między władzami a aktywistami zorientowanymi na technologię, jak pierwotnie doniósł DW.
W ostatnich miesiącach dochodzi do fali porwań krytyków rządu, wielu z nich związanych z obrazami generowanymi przez AI. Wśród zatrzymanych znaleźli się rysownik Gideon Kibet oraz 24-letni Billy Mwangi, obaj udostępnili obraz wygenerowany przez AI przedstawiający prezydenta Williama Ruto w trumnie, jak podaje DW.
Według Kenijskiej Narodowej Komisji Praw Człowieka, od czerwca 2024 roku porwano 82 osoby, z czego co najmniej 29 nadal jest zaginionych. Chociaż niektóre osoby, w tym Kibet i Mwangi, zostały później zwolnione, władze zaprzeczają jakiejkolwiek ingerencji w ich zniknięcia.
Zasilana przez SI cyfrowa niezgoda prowadzi do tego, że rząd szuka sposobów na kontrolę mediów społecznościowych. Kenijskie władze potępiły wykorzystywanie obrazów generowanych przez SI do atakowania polityków, a Minister Spraw Wewnętrznych, Kipchumba Murkomen ostrzegał, „Zadbamy o to, by ci, którzy używają mediów społecznościowych do grożenia innym, spotkali się z pełną siłą prawa,” jak podaje DW
Urzędnicy rozważają również wymaganie od firm mediów społecznościowych, aby te założyły lokalne biura do nadzoru regulacyjnego, choć platformy takie jak X (dawniej Twitter) pozostają oporne.
Ekspert ds. technologii, Mark Kaigwa, widzi reakcję rządu jako część szerszej walki o kontrolę nad narracjami online. „Obywatele, każdy na swój sposób, korzystali z tego, co niektórzy mogliby nazwać ‚większym niż ich wolność wyrażania’, a wielu opisałoby jako w pełni zgodne z ich prawami” – powiedział, jak donosi DW.
Narzędzia AI, takie jak Grok, wbudowane w X, ułatwiły użytkownikom generowanie politycznie zaangażowanych treści, co zaostrzyło napięcia. „Niektóre z wygenerowanych treści były z politycznymi liderami w trumnach” – zauważył Kaigwa, jak donosi DW.
Aktywizm online w Kenii jest dobrze znany, a „Kenijczycy na X” zdobywają globalny wpływ. Kaigwa podkreślił niedawny przykład, w którym cyfrowe protesty niemal zniweczyły planowaną wizytę holenderskiego króla. „Całe ich systemy informatyczne zostały przeciążone przez ludzi piszących maile, mówiące ‚Hej, nie sądzimy, że powinieneś przyjeżdżać'” – relacjonowało DW.
Poza cyfrowym aktywizmem, AI przekształca rynek pracy w Kenii, z pracownikami cierpiącymi na poważną eksploatację. Kenijscy pracownicy odgrywają kluczową rolę w szkoleniu systemów AI dla głównych amerykańskich firm technologicznych, wykonując monotonne i emocjonalnie wyczerpujące zadania za marne 2 dolary na godzinę.
Ci pracownicy, znani jako „ludzie w pętli”, oznaczają obrazy, sortują dane i oceniają niepokojące treści, w tym brutalną przemoc i nadużywanie dzieci, mając niewielkie wsparcie dla zdrowia psychicznego.
Pomimo starań Kenii o przyciągnięcie zagranicznych inwestycji w technologię, prawa pracy pozostają słabe, pozostawiając pracowników w stanie bezbronności. Aktywiści argumentują, że chociaż AI przynosi możliwości ekonomiczne, korzyści z niej są nierównomiernie rozłożone, nieproporcjonalnie szkodząc tym na dnie.
Represje w Kenii odzwierciedlają szersze trendy w całej Afryce, gdzie rządy coraz bardziej ograniczają przestrzeń cyfrową. Chociaż Kenia pozycjonuje się jako lider w dziedzinie AI, krytycy argumentują, że jej regulacje głównie kierowane są przeciw dysydentom.
W obliczu zaostrzającego się nadzoru rządowego, Kenia stoi przed kluczowym wyborem: przyjąć cyfrową wolność czy ryzykować głębszą represję.
Zostaw komentarz
Anuluj odpowiedź