Walka Kenii w cyfrowym świecie: AI, aktywizm i represje

Image by Hassan Kibwana, from Unsplash

Walka Kenii w cyfrowym świecie: AI, aktywizm i represje

Przeczytasz w: 3 min

Kenia stanowi centrum narastającej bitwy o prawa cyfrowe, ponieważ rząd zaostrza przepisy dotyczące mediów społecznościowych i sztucznej inteligencji.

Spieszysz się? Oto najważniejsze fakty!

  • Rząd Kenii zwalcza treści generowane przez sztuczną inteligencję, kierując swoje działania przeciwko politycznemu sprzeciwowi.
  • Od czerwca 2024 roku porwano 82 krytyków, z czego 29 wciąż jest zaginionych.
  • Działacze ostrzegają, że przepisy dotyczące sztucznej inteligencji głównie tłumią sprzeciw, a nie chronią praw pracowników.

Rozwój treści generowanych przez sztuczną inteligencję wywołał polityczne niezadowolenie, prowadząc do wzrostu napięć między władzami a aktywistami zorientowanymi na technologię, jak pierwotnie doniósł DW.

W ostatnich miesiącach dochodzi do fali porwań krytyków rządu, wielu z nich związanych z obrazami generowanymi przez AI. Wśród zatrzymanych znaleźli się rysownik Gideon Kibet oraz 24-letni Billy Mwangi, obaj udostępnili obraz wygenerowany przez AI przedstawiający prezydenta Williama Ruto w trumnie, jak podaje DW.

Według Kenijskiej Narodowej Komisji Praw Człowieka, od czerwca 2024 roku porwano 82 osoby, z czego co najmniej 29 nadal jest zaginionych. Chociaż niektóre osoby, w tym Kibet i Mwangi, zostały później zwolnione, władze zaprzeczają jakiejkolwiek ingerencji w ich zniknięcia.

Zasilana przez SI cyfrowa niezgoda prowadzi do tego, że rząd szuka sposobów na kontrolę mediów społecznościowych. Kenijskie władze potępiły wykorzystywanie obrazów generowanych przez SI do atakowania polityków, a Minister Spraw Wewnętrznych, Kipchumba Murkomen ostrzegał, „Zadbamy o to, by ci, którzy używają mediów społecznościowych do grożenia innym, spotkali się z pełną siłą prawa,” jak podaje DW

Urzędnicy rozważają również wymaganie od firm mediów społecznościowych, aby te założyły lokalne biura do nadzoru regulacyjnego, choć platformy takie jak X (dawniej Twitter) pozostają oporne.

Ekspert ds. technologii, Mark Kaigwa, widzi reakcję rządu jako część szerszej walki o kontrolę nad narracjami online. „Obywatele, każdy na swój sposób, korzystali z tego, co niektórzy mogliby nazwać ‚większym niż ich wolność wyrażania’, a wielu opisałoby jako w pełni zgodne z ich prawami” – powiedział, jak donosi DW.

Narzędzia AI, takie jak Grok, wbudowane w X, ułatwiły użytkownikom generowanie politycznie zaangażowanych treści, co zaostrzyło napięcia. „Niektóre z wygenerowanych treści były z politycznymi liderami w trumnach” – zauważył Kaigwa, jak donosi DW.

Aktywizm online w Kenii jest dobrze znany, a „Kenijczycy na X” zdobywają globalny wpływ. Kaigwa podkreślił niedawny przykład, w którym cyfrowe protesty niemal zniweczyły planowaną wizytę holenderskiego króla. „Całe ich systemy informatyczne zostały przeciążone przez ludzi piszących maile, mówiące ‚Hej, nie sądzimy, że powinieneś przyjeżdżać'” – relacjonowało DW.

Poza cyfrowym aktywizmem, AI przekształca rynek pracy w Kenii, z pracownikami cierpiącymi na poważną eksploatację. Kenijscy pracownicy odgrywają kluczową rolę w szkoleniu systemów AI dla głównych amerykańskich firm technologicznych, wykonując monotonne i emocjonalnie wyczerpujące zadania za marne 2 dolary na godzinę.

Ci pracownicy, znani jako „ludzie w pętli”, oznaczają obrazy, sortują dane i oceniają niepokojące treści, w tym brutalną przemoc i nadużywanie dzieci, mając niewielkie wsparcie dla zdrowia psychicznego.

Pomimo starań Kenii o przyciągnięcie zagranicznych inwestycji w technologię, prawa pracy pozostają słabe, pozostawiając pracowników w stanie bezbronności. Aktywiści argumentują, że chociaż AI przynosi możliwości ekonomiczne, korzyści z niej są nierównomiernie rozłożone, nieproporcjonalnie szkodząc tym na dnie.

Represje w Kenii odzwierciedlają szersze trendy w całej Afryce, gdzie rządy coraz bardziej ograniczają przestrzeń cyfrową. Chociaż Kenia pozycjonuje się jako lider w dziedzinie AI, krytycy argumentują, że jej regulacje głównie kierowane są przeciw dysydentom.

W obliczu zaostrzającego się nadzoru rządowego, Kenia stoi przed kluczowym wyborem: przyjąć cyfrową wolność czy ryzykować głębszą represję.

Spodobał Ci się ten artykuł? Oceń go!
Był okropny Nie podobał mi się Był w porządku Był całkiem dobry! Był super!

Cieszymy się, że doceniasz to, co robimy!

Cenimy Twoją opinię. Czy możemy liczyć na ocenę na Trustpilot? Zajmie Ci to tylko chwilę. Będziemy zobowiązani. Dziękujemy za wsparcie!

Oceń nas na Trustpilot
0 Na podstawie głosów 0 użytkowników
Tytuł
Komentarz
Dziękujemy za Twoją opinię
Loader
Please wait 5 minutes before posting another comment.
Comment sent for approval.

Zostaw komentarz

Loader
Loader Pokaż więcej...