Adobe Wprowadza Aplikację Do Autentyczności Treści, Aby Chronić Twórców Przed Nieautoryzowanym Użytkowaniem AI

Image by Asfand Effandi, from Unsplash

Adobe Wprowadza Aplikację Do Autentyczności Treści, Aby Chronić Twórców Przed Nieautoryzowanym Użytkowaniem AI

Przeczytasz w: 3 min

  • Kiara Fabbri

    Autor: Kiara Fabbri Dziennikarka multimedialna

  • Zespół ds. lokalizacji i tłumaczenia

    Tłumaczenie: Zespół ds. lokalizacji i tłumaczenia Usługi związane z tłumaczeniem i lokalizacją treści

Spieszysz się? Oto najważniejsze informacje!

  • Adobe uruchomiło darmową aplikację internetową, aby pomóc twórcom chronić ich cyfrowe prace.
  • Aplikacja stosuje Content Credentials, działając jak „etykieta z informacjami o składzie” dla cyfrowej treści.
  • Aplikacja pozwala twórcom sygnalizować wyłączenie z użycia w generatywnym treningu AI.

Adobe ogłosił we wtorek uruchomienie nowej aplikacji internetowej, która ma pomóc twórcom w ochronie swojej cyfrowej pracy za pomocą Content Credentials. Aplikacja internetowa Adobe Content Authenticity oferuje bezpłatne rozwiązanie do stosowania tych poświadczeń, które działają jak „etykieta z informacjami o składzie” dla treści cyfrowych, zapewniając właściwe przypisywanie i przejrzystość.

Aplikacja ta jest rozwinięciem szerszej inicjatywy Adobe Content Authenticity Initiative (CAI), która rozpoczęła się w 2019 roku, i odpowiada na rosnące obawy związane z niewłaściwym wykorzystaniem treści, dezinformacją i nieautoryzowanym szkoleniem AI.

Certyfikaty treści, już dostępne w popularnych aplikacjach Adobe Creative Cloud, takich jak Photoshop, Lightroom i Firefly, dostarczają bezpieczne metadane, które twórcy mogą wykorzystać do umieszczania informacji o sobie i swojej pracy.

Dzięki nowej aplikacji internetowej, twórcy mogą stosować te certyfikaty do obrazów, filmów i plików audio na raz, co daje im kontrolę nad tym, jak ich prace są wykorzystywane i zapewnia właściwe uznanie. Jedną z kluczowych funkcji aplikacji jest możliwość nałożenia Certyfikatów treści na ich cyfrowe prace, takie jak obrazy, pliki audio i video, w dużych ilościach.

Twórcy mogą kontrolować, jakie informacje są dołączane, takie jak ich imię, strona internetowa i konta w mediach społecznościowych, z planowanymi dodatkowymi opcjami personalizacji. Pomaga to zapewnić im właściwe przypisanie i ochronę przed nieautoryzowanym użyciem lub błędnym przypisaniem.

Aplikacja daje również twórcom możliwość sygnalizowania, czy chcą, aby ich treść była wyłączona z treningu generatywnego AI. Chociaż Firefly od Adobe wykorzystuje tylko licencjonowane treści do treningu, inne modele AI mogą nie stosować się do tej praktyki.

Dzięki aplikacji internetowej, twórcy mogą ustawić preferencje, które uniemożliwiają wykorzystanie ich treści przez inne modele AI. Ta funkcja gwarantuje również, że treści nieautoryzowane do szkolenia AI nie będą kwalifikować się do Adobe Stock.

Dodatkowo, Adobe wprowadziło narzędzia do przeglądania i odzyskiwania Certyfikatów Treści, nawet gdy niektóre platformy nie wyświetlają informacji o pochodzeniu.

Rozszerzenie Content Authenticity dla Google Chrome oraz narzędzie Inspect dostępne w aplikacji umożliwiają użytkownikom odzyskiwanie powiązanych danych uwierzytelniających i edycję historii.

Dane uwierzytelniające treści są zaprojektowane tak, aby pozostać bezpiecznie dołączone do cyfrowej pracy przez cały jej cykl życia, wykorzystując kombinację cyfrowego odcisku palca, niewidocznego znaku wodnego i metadanych kryptograficznych, aby zapewnić ich trwałość i możliwość weryfikacji.

Jednak firma przyznaje, że narzędzie nie jest nieomylnym. „Każdy, kto twierdzi, że jego znak wodny jest w 100% niepodważalny, kłamie” – mówi Ely Greenfield, CTO Adobe ds. mediów cyfrowych, jak podaje MIT Review .

„Chodzi o obronę przed przypadkowym lub niezamierzonym usunięciem, a nie przed działaniami jakiegoś złowrogiego aktora” – dodała.

Adobe zapewnia, że nie wykorzystuje (i nie będzie wykorzystywać) treści użytkowników do szkolenia swojej sztucznej inteligencji, jak zauważył MIT.

Jednak wielu artystów, w tym Neil Turkewitz, aktywista praw artystów i były wiceprezes Recording Industry Association of America, twierdzi, że firmie nie udaje się uzyskać zgody ani właściwie posiadać praw do indywidualnych obrazów twórców, jak donosi MIT.

„Nie wymagałoby to ogromnej zmiany, aby Adobe stało się naprawdę etycznym graczem w tej dziedzinie i wykazało przywództwo” – mówi. „Ale wspaniale, że firmy zajął się pochodzeniem i ulepszaniem narzędzi do metadanych, które są wszystkim częścią ostatecznego rozwiązania do rozwiązania tych problemów” – dodał Nail, jak podaje MIT.

Spodobał Ci się ten artykuł? Oceń go!
Był okropny Nie podobał mi się Był w porządku Był całkiem dobry! Był super!
0 Na podstawie głosów 0 użytkowników
Tytuł
Komentarz
Dziękujemy za Twoją opinię
Please wait 5 minutes before posting another comment.
Comment sent for approval.

Zostaw komentarz

Pokaż więcej...